Wiele osób wciąż żyje w przeświadczeniu, że niektóre czynności mogą przynieść pecha lub doprowadzić do śmierci innej osoby. Wybierając się na pogrzeb bliskich osób, warto też zadbać o odpowiednie obuwie. Przesądy w Polsce wskazują, że założenie nowego obuwia w tym dniu zwiastuje rychłą śmierć danej osoby. To własne wtedy w Wielkopolsce pojawia się przynoszący drobne upominki i słodycze Zajączek. Z kolei w Wielki Piątek nie należy używać żadnych narzędzi ani robić prania - osoby, które złamią ten zakaz są skazane na brudne pranie przez cały rok, aż do następnej Wielkanocy. Przesądy wielkanocne pranie nakazują robić w czwartek. Jeżeli wierzysz w zabobony, pamiętaj o tych zasadach podczas aranżacji pokoju, w którym śpisz. Weź pod uwagę nie tylko własne preferencje dotyczące ustawienia mebli, ale również wymienione wyżej przesądy. Inne przesądy dotyczące łóżek. Odpowiednie ustawienie łóżka okazuje się najważniejsze, by zapewnić sobie szczęście W Zaduszki unikano też ostrych narzędzi, żeby nie przeciąć drogi podróżującym zmarłym i aby mogły trafić do zamierzonego przez siebie celu. Nie wskazane były także wyjścia z domu oraz dalekie podróże po zmroku, by nie spotkać błąkających się dusz. Unikano tego dnia chodzenia do kościoła. . Nie żyje Ivana Trump. Czechosłowacka narciarka, która została amerykańską modelką i odnoszącą sukcesy bizneswoman, była żoną Donalda Trumpa Ivana Trump była pierwszą żoną 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa. Ich małżeństwo trwało 15 lat. Nawet po rozwodzie utrzymywali ze sobą... 15 lipca 2022, 13:52 Ludwik Dorn nie żyje. Polityk i publicysta miał 67 lat Nie żyje polski polityk i publicysta Ludwik Dorn. W czerwcu skończyłby 68 lat. Jego pogrzeb będzie miał charakter państwowy - ustalił portal 7 kwietnia 2022, 14:36 Kiedy umiera najwięcej osób? Sprawdź, o której godzinie i w jakie dni następuje najwięcej zgonów oraz jakie są tego powody Niektóre pory dnia szczególnie sprzyjają zgonom, podobnie jak określone dni w tygodniu i roku. Sprawdź, kiedy umiera najwięcej osób i co jest wtedy przyczyną... 17 lutego 2022, 14:59 Dominika Gleń zmarła dwa dni po porodzie. Dyrektor szpitala wydał oświadczenie w sprawie śmierci kobiety 31-letnia kobieta, która w grudniu 2021 roku trafiła na porodówkę, zmarła po ponad 30-godzinnym porodzie. Sprawa trafiła do prokuratury, która wyjaśnia... 3 lutego 2022, 10:00 Nie żyje Stanisława Sowa. Współzałożycielka znanej cukierni w Polsce, zmarła w wieku 100 lat O śmierci Stanisławy Sowy poinformowała cukiernia „Sowa” na swojej stronie internetowej słowami: „Żegnamy naszą założycielkę”. Kobieta we wrześniu świętowała... 16 grudnia 2021, 11:37 Tragedia w Biestrzynniku pod Ozimkiem. Nie żyje 77-letnia kobieta. Co było przyczyną jej śmierci? W sobotę, chwilę przed godz. 12 do jednego z domów jednorodzinnych w Biestrzynniku wezwano służby ratunkowe. Po przybyciu na miejsce zespołu ratownictwa... 21 listopada 2021, 11:16 Żałoba – jak sobie z nią radzić? Jakie są etapy żałoby i ile trwa proces godzenia się ze śmiercią bliskich? Czym jest żałoba powikłana? Żałoba po dziadku, rodzicu, współmałżonku czy dziecku jest według badaczy jedną z najbardziej stresujących sytuacji, jakie spotykają nas w życiu. Dowiedz się,... 26 października 2021, 11:25 Te rzeczy stresują najbardziej. Czy grozi ci choroba wywołana stresem? Psychiatrzy wytypowali 25 wydarzeń, które są najbardziej stresujące w życiu każdego człowieka. Jeśli się nawarstwią, istnieje spore ryzyko choroby wywołanej... 7 października 2021, 12:57 Nie żyje Tadeusz Waloszczyk, wieloletni prezes opolskiego okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków Tadeusz Waloszczyk zmarł nagle. Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę ( na cmentarzu w Opolu-Półwsi. 23 września 2021, 18:40 Tragiczny wypadek autokaru na autostradzie A4 w Kaszycach, między Jarosławiem a Przemyślem. Nie żyje 5 osób, 33 są ranne [ZDJĘCIA] Kilka minut przed północą w piątek, autobus jadący autostradą A4 w kierunku Przemyśla uderzył w osłonę energochłonną, potem w bariery i wpadł do rowu. Zginęło 5... 6 marca 2021, 6:56 Przesądy: śmierć i pogrzeb. Oto przesądy pogrzebowe w kulturze polskiej [GALERIA] Z licznych badań wynika, że Polacy są bardzo przesądni. W przesądy można wierzyć lub nie, ale zawsze nas ciekawią. Towarzyszą nam od chwili poczęcia do śmierci,... 30 października 2020, 13:08 Jak żyć dłużej? 10 rzeczy, które pomagają osiągnąć długowieczność i cieszyć się lepszym zdrowiem do końca dni [WYNIKI BADAŃ] W dążeniu do długowieczności ogromne znaczenie mają codzienne przyzwyczajenia i nawyki. O ile jednak wiemy mniej więcej, co skraca nam życie, czy możemy... 18 sierpnia 2020, 14:38 Śmierć w dobie koronawirusa. Koroner potrzebny od zaraz? Funkcja koronera, czyli osoby profesjonalnie przygotowanej do stwierdzania zgonu, ma zostać wprowadzona w Polsce z początkiem 2021 roku. Tymczasem lekarze... 29 maja 2020, 11:33 Żałoba - jak przebiega i ile trwa? Jakie są etapy żałoby i jak pomagać osobie w żałobie? Kiedy iść do psychologa lub psychiatry? Każdy z nas prędzej czy później w swoim życiu zetknie się ze śmiercią kogoś bliskiego. Czasem będzie ona spodziewana – nastąpi np. w wyniku przewlekłej choroby,... 12 listopada 2019, 13:06 Śmiertelne wypadki drogowe. W tych województwach ofiar jest najwięcej. Na którym miejscu tej czarnej listy jest twój region? Każdego dnia na polskich drogach dochodzi do kilkudziesięciu wypadków drogowych, w których ginie od kilku do kilkunastu osób. Tylko w pierwszych dziesięciu... 11 października 2019, 12:22 10 rzeczy, których nie wiedzieliście o śmierci Śmierć to w Polsce wciąż temat tabu. Choć jest nieodłącznym elementem życia, myślimy o niej raczej niechętnie, co tylko potwierdza odsetek osób, które... 1 lipca 2019, 15:40 25 najbardziej stresujących rzeczy w życiu człowieka. Nie spodziewasz się co jest wśród nich! Czy grozi ci choroba wywołana stresem? SPRAWDŹ Każdy doświadcza stresu z innego powodu, ale są takie rzeczy w życiu każdego człowieka, które zdecydowanie można zaliczyć do grona najbardziej stresujących.... 16 października 2018, 14:54 Wchodzi do mieszkań i domów, które dotknęła śmierć. Sprząta po niej Co czuje i myśli człowiek, który na co dzień obcuje ze śmiercią? - Wstaję rano i widzę śmierć. Idę spać i widzę śmierć. Zbyt dużo jej widziałem, żeby się bać -... 2 listopada 2017, 14:21 Poruszające rysunki śmierci miały pomóc w walce z depresją [GALERIA] Jak poradzić sobie z depresją? Jedni korzystają z usług psychologów, inni uciekają w używki, jeszcze inni, tak jak Haenuli, po prostu rysują. Oto kilka jego... 19 grudnia 2016, 18:21 W tych miejscach zginęło 127 osób robiących sobie selfie. Jak ginęli? W tych miejscach zginęło 127 osób robiących sobie selfie. Jak ginęli? 25 listopada 2016, 7:27 35 lat temu zginął Bronisław Malinowski. Mistrz Olimpijski z 1980 roku [zdjęcia, wspomnienia] - Bronek za kierownicą siedział przechylony na bok. Od razu było widać, że nie żyje. Lekarz tylko machnął ręką... - wspominają tragiczny wypadek mieszkańcy... 27 września 2016, 20:16 Oto kilka niewinnych rzeczy, które mogą cię zabić [GALERIA] Życie można stracić nie tylko w wypadku, powodzi, trzęsieniu ziemi czy w zamachu. Kliknij w zdjęcie, aby poznać inne, zupełnie niewinne rzeczy, które mogą cię... 13 czerwca 2016, 15:56 Szczegóły Kategoria: Kultura i tradycje ludowe Śmierć towarzyszy ludziom od momentu narodzin. Jako zjawisko nieodwracalne i ostateczne zazwyczaj wzbudza lęk i niepokój. Jednak w przeszłości, zwłaszcza na wsi była wydarzeniem, które miało swój głęboki sens. Związane w nią obrzędy i rytuały zbliżały zarówno rodzinę, jak i bliskich oraz dalszych sąsiadów. Śmierć obligowała do szczególnych zachowań, okazywania smutku, powagi, współczucia, szacunku, a także pomocy i wparcia moralnego dla dotkniętej nieszczęściem rodziny. Dawne wierzenia i baśnie ludowe głosiły, że śmierć ukazuje się ludziom w ostatniej godzinie ich życia. Podchodzi do łóżka umierającego i wpatruje się w niego, póki ten nie umrze. Jeśli stanie u wezgłowia - chory ma jeszcze szansę na odroczenie wyroku, jeśli w nogach – jego żywot na ziemskim padole można uznać za zakończony. Powszechna była też świadomość nieuchronności tego zdarzenia. Śmierć przychodziła po każdego bez względu na pochodzenie, stopień zamożności czy wykształcenie. Wyobrażenia ludowe o ludzkiej postaci śmierci koncentrują się głównie wokół wizerunku kościotrupa z kosą, lub też kobiety z kosą. W niektórych regionach wierzono, że przybiera ona wizerunek zwyczajnej, nikomu nie znanej, wiejskiej niewiasty, której nagłe pojawienie się we wsi zawsze wróżyło czyjąś rychłe odejście. Śmierć zawsze przybywała ze świata zewnętrznego, jednak, aby przedostać się do ludzkiej rzeczywistości musiała przekroczyć pewną granicę, którą najczęściej była woda. Do tego celu potrzebowała pomocy żywej osoby – mężczyzny, który przenosił ją przez nieosiągalne dla niej progi. Zapłatą za tę przysługę była obietnica długiego życia lub umowa dotycząca wyrokowania o losach chorego. Zwiastuny śmierci W dawnej tradycji ludowej, w zależności od regionu, funkcjonowały pewne sygnały oznaczające zbliżającej się śmierci. Wiele z nich miało silny związek z przyrodą. Wierzono, że wyjący pies, który ma głowę skierowaną ku ziemi widzi śmierć. Podobnie interpretowano niepokój koni w gospodarstwie, pojawiające się w pobliżu domostwa kretowiska czy nocne nawoływania puszczyka i sowy. Oznak rychłego odejścia z ziemskiego padołu dopatrywano się także w zaprzęgu konnym wiozącym księdza do chorego. Jeśli konie ciągnące powóz były niespokojne, konający nie miał już szans na powrót do zdrowia. Z kolei, gdy karawan ze zmarłym zatrzymał się na jakiś czas przed danym obejściem, wróżyło to zgon jednego z domowników. W wierzeniach ludowych życie człowieka porównywano do roślin, dlatego nagłe więdnięcie kwiatów czy usychanie drzew uznawano za zły omen. Również w zjawiskach atmosferycznych doszukiwano się oznak zbliżającej się śmierci – spadająca z nieba gwiazda była kojarzona z odejściem osoby, której była przypisana. Dym gasnącej gromnicy podczas sakramentu chorych, unoszący się ku górze, zwiastował szybki powrót do zdrowia, a opadający w dół, wskazywał na zbliżającą się śmierć. Zgaśnięcie płomienia świecy podczas mszy żałobnej oznaczało bliski zgon kolejnego członka rodziny. Wiele symboli zapowiadających śmierć było związanych z nietypowymi wydarzeniami w życiu codziennym. Tajemnicze dźwięki, hałasy w domu i obejściu – płacz słyszany w nocy, pukanie w okna i ściany, trzaskanie drzwi, skrzypienie podłóg, spadanie naczyń z półek, obrazów ze ścian, pękanie luster, szyb, wazonów – wszystkie te znaki były kojarzone z nadchodzącym nieszczęściem. Ludowe zwyczaje pośmiertne Powszechnie wierzono, że tylko śmierć we własnym domu, w obecności najbliższych członków rodziny była godna. Natomiast zgon w innym miejscu naruszał majestat tego wydarzenia oraz zakłócał porządek zwyczajów i ceremonii z nim związanych. Odwiedzanie ciężko chorych i konających, czuwanie przy zmarłych i udział w uroczystościach pogrzebowych należało do obowiązków ostatniej posługi. Uważano, że przy śmiertelnym łożu stoją anioł i diabeł i targują się o duszę umierającego człowieka. Długa i ciężka agonia była uznawana za następstwo grzesznego życia, niewyrównanych rachunków z Bogiem i ludźmi, lub przekleństwa złych czarów, zadanych uroków i innych diabelskich zakusów. Konającemu wkładano do rąk zapaloną i poświęconą w kościele gromnicę – symbol pojednania z Bogiem i światłości wiekuistej. Wyciągano mu spod głowy poduszki i zdejmowano pierzynę. Powszechny był bowiem przesąd, że pióra i puch nie pozwalają umrzeć, ponieważ chory nie chce zrezygnować z ziemskich wygód. Wierzono także, że pióra mogą się stać schronieniem dla opuszczającej ciało duszy, ewentualnie utrudniać jej powrót do martwego ciała. Z tego samego powodu poduszka znajdująca się w trumnie nigdy nie była wypełniona pierzem tylko trocinami. Z innych praktyk ułatwiających odejście z ziemskiego padołu stosowano także: przykrywanie ciała częścią ślubnej garderoby lub płócienną płachtą, którą wcześniej okrywano innego nieboszczyka, układanie ciała na klepisku lub gołych deskach oraz wyciąganie chorego z łóżka, by mógł bosymi stopami dotknąć podłogi, wierząc, że w zetknięciu z nią nogi stracą siłę, która jeszcze trzyma go przy życiu. W izbie, w której leżał umierający otwierano szeroko okna, a niekiedy wybijano nawet otwór w suficie nad łóżkiem, aby uchodząca z ciała dusza mogła bez przeszkód ulecieć w zaświaty. Jeśli śmierć nastąpiła w nocy obyczaj nakazywał zbudzenie wszystkich domowników, a także obecnych w gospodarstwie zwierząt, ponieważ podczas snu błąkające się dusze mogły podążyć za zmarłym. Uważano też, że sen w pobliżu zwłok może wywołać śmiertelną chorobę. Przygotowaniem ciała do pochówku zajmowała się zazwyczaj starsza, doświadczona osoba, która przy pomocy sąsiadów myła i ubierała zmarłego. Bliższa i dalsza rodzina nie dotykała zwłok, ponieważ wierzono, że zmarły może pociągnąć ich ze sobą na tamten świat. W całej Polsce zabobonnie obawiano się otwartych oczu i spojrzenia nieboszczyka, który mógł wypatrzeć kolejną ofiarę, dlatego bardzo ważnym zabiegiem było ich zamknięcie. Dodatkowo na powiekach kładziono monety, kamyki lub skorupy glinianych naczyń. Równie starannie zamykano zmarłemu usta, aby dusza nie mogła wrócić do ciała. Zwyczaje i przesądy pogrzebowe dotyczyły także stroju. Powszechnie znanym i stosowanym ubiorem trumiennym była długa biała lniana koszula oraz płachta płócienna, tzw. całun. Zalecano, aby wszystkie elementy stroju były uszyte z nowego materiału, pozbawione dziur, aby nie spowodować „dziury w rodzinie”, czyli śmierci jednego z jej członków oraz supełków i szwów, aby nie uwięzić duszy i nie uwierać zmarłego w grobie. Pod koniec XIX wieku zmarłych zaczęto ubierać w odświętne ubrania, najczęściej nowe. Dziewczęta i młodych chłopców, narzeczonych i nowożeńców odziewano w stroje ślubne lub ubrania drużby weselnej. Zmarłym pannom rozpuszczano włosy i zakładano białe suknie, natomiast kobietom zamężnym wyjmowano z uszu kolczyki, aby „nie czepiały się ich w grobie” oraz zdejmowano obrączki, „żeby nie pociągnęły do grobu małżonka”. Do trumny wkładano ziele poświęcone na Boże Ciało lub w Święto Matki Boskiej Zielnej, aby uchronić zmarłego przed diabelskimi zakusami i przeprowadzić go bezpiecznie na tamten świat. Czasami do trumny wkładano chleb, aby zmarły mógł się posilić w drodze do wieczności oraz drobne przedmioty, które lubił za życia: fajkę, tabakierkę, przybory do szycia, karty do gry, a nawet butelkę wódki, aby nie musiał wracać i upominać się o nie. W domu, gdzie nastąpiła śmierć, a zwłaszcza w pomieszczeniu, w którym znajdowała się trumna, przykrywano lustra, aby na tafli lustrzanej nie utrwaliło się odbicie zmarłego i zatrzymywano zegary, aby zmarłemu – dla którego czas ziemski dobiegł już końca – nie zakłócać ciszy i spokoju. Zasłaniano też okna, ponieważ powszechny był wówczas przesąd, że jeśli ktoś zajrzy przez okno i zobaczy nieboszczyka niebawem sam umrze. Z izby, w której złożone było ciało, usuwano wszelkie jadło i napoje, aby nie uległy skażeniu, a także wynoszono wszelkie poświęcone zioła, aby nie straciły swej mocy. Do dnia pogrzebu nie wykonywano też niektórych prac domowych, a przede wszystkim nie przygotowywano posiłków i nie czerpano wody ze studni. Zabronione było też szycie, przędzenie, zamiatanie i mielenie w żarnach. Wśród ludowych rytuałów związanych ze śmiercią funkcjonowały też takie, które miały zapobiegać powrotowi zmarłego na ziemię. W związku z tym w niektórych regionach wsypywano do trumny mak, aby zmarły zajął się liczeniem ziarenek i nie myślał o powrocie do świata żywych, odwracano sprzęty domowe, aby uniemożliwić duszy powrót do martwego ciała oraz otwierano okna, drzwi, szafy, aby dusza bez przeszkód mogła opuścić ten świat. Mężczyźni, którzy wynosili trumnę z domu, na znak pożegnania, trzy razy uderzali nogą o próg. Przygotowania do pogrzebu Gdy wszystkie przygotowania zostały już zakończone przystępowano do kolejnych pośmiertnych ceremonii: nawiedzenia zmarłego i czuwania przy zwłokach przez trzy doby, zwanego pustymi nocami. W całej Polsce wierzono, że dusza zmarłego nie od razu odchodzi ze świata, lecz do dnia pogrzebu przebywa w okolicy ciała, szukając właściwej drogi w zaświaty. Niekiedy doznaje pokusy i wraca do martwego ciała, które nie zostanie wskrzeszone, ale przeobraża się w najbardziej przerażającą i groźną istotę – żywego trupa, upiora. Wierzono, że modlitwa i nocne czuwanie ułatwia zmarłemu spokojne odejście do wieczności. Podczas czuwania pocieszano rodzinę, rozmawiano o chorobie nieboszczyka, jego ostatnich godzinach życia, wychwalano jego zalety. Obyczaj zabraniał bowiem źle mówić o zmarłych, nawet o tych, którzy nie zapisali się dobrze w ludzkiej pamięci. Należało wybaczyć i zapomnieć o urazach, aby w momencie własnej śmierci doświadczyć miłosierdzia Bożego i odpuszczenia grzechów. Uważano, że nieboszczyk słysząc pochwały na swój temat odejdzie zadowolony i nie będzie straszyć zza grobu. Podczas nocnych czuwań przy trumnie paliły się świece. Pilnowano, aby nikt z modlących się nie zasnął, ponieważ wierzono, że podczas snu dusza może na krótki czas wyjść z ciała i jeśli spotka się z duszą nieboszczyka musi opuścić świat żywych. Nieodłączną częścią pośmiertnych i pogrzebowych celebracji było opłakiwanie zmarłych. Rytualnych aktów rozpaczy oczekiwano przede wszystkim od kobiet spokrewnionych z nieboszczykiem, od wdów, córek, sióstr, a także od wynajętych płaczek, które w wielu regionach jeszcze na przełomie XIX i XX wieku za pieniądze, żywność, len i wełnę, opłakiwały zmarłego oraz uczestniczyły w nocnym czuwaniu. Według polskich wierzeń ludowych płacz i modlitwa żywych sprawiają, że pokuta zmarłego nie będzie zbyt sroga i szybko doświadczy on odkupienia. Obyczaj ten miał jednak pewne ograniczenia. Nie wolno było płakać podczas agonii, bo to mogło wydłużyć mękę konającego, jak również podczas szycia ubioru do trumny, ponieważ mokry strój byłby niewygodny dla nieboszczyka. Uważano też, że skrapianie łzami i tulenie do siebie garderoby po zmarłym może wywołać chorobę, a nawet śmierć. Zarówno zwyczaj opłakiwania, jak i wszelkie zakazy dotyczące tych praktyk miały ułatwić nieśmiertelnej duszy spokojne odejście w zaświaty i zapewnić jej wiekuisty spokój. Ostatnie pożegnanie Trzeciego dnia po zgonie następowała chwila ostatecznego pożegnania ze zmarłym. Żałobnicy podchodzili do trumny by po raz ostatni spojrzeć na bliską osobę. Trumnę zamykali mężczyźni niespokrewnieni z nieboszczykiem, po czym zabijano ją drewnianymi kołkami i wynoszono z domu, zawsze nogami do przodu, aby zmarły nie powracał i nie straszył. Z tego samego powodu przewracano stołki, na których stała trumna. Na progu domostwa, przy bramie, na granicy posiadłości układano ostre narzędzia i nad ich ostrzem przenoszono trumnę, symbolicznie odcinając zmarłemu drogę powrotu. Nad każdym przekraczanym progiem stukano trumną w futrynę, niekiedy kreślono nią znak krzyża. Trzykrotnie stukano też we wrota i drzwi kuźni, by zmarły mógł pożegnać się ze swoim domostwem. Czynność ta była też magicznym sposobem na zapobieganie wszelkim nieszczęściom i chorobom, które w następstwie śmierci mogły przez długi czas spotykać domowników i gospodarstwo. Kiedy kondukt żałobny ruszał na cmentarz, o koła wozu rozbijano naczynie w wodą, w której myto nieboszczyka i trzykrotnie wstrzymywano konie na znak żałoby i pożegnania. Do ciągnięcia karawanu nigdy nie wykorzystywano koni należących do zmarłego gospodarza. Nie zaprzęgano też klaczy i krów. Wiejskie kondukty żałobne zatrzymywały się zwykle na rozstajach dróg, przy krzyżach przydrożnych, kapliczkach lub innych miejscach granicznych. Obyczaj nakazywał, by mieszkańcy wsi przynajmniej do tych miejsc odprowadzali zmarłego współziomka. We współczesnej symbolice kościelnej do dziś funkcjonują niektóre relikty tradycyjnych praktyk pogrzebowych sięgające zamierzchłych czasów. Jedną z nich jest sypanie garści ziemi na trumnę, najpierw przez kapłana, a później przez innych żałobników. Według powszechnie znanych wierzeń ludowych jest to chwila, gdy dusza unosi się nad trumną i odlatuje w zaświaty. W tym momencie zmarły traci wszelki kontakt ze swatem doczesnym. Jego ciało łączy się z ziemią, która powoli obraca go w proch. Ostatnim aktem uroczystości pogrzebowych była stypa. Zebranych przy stole gości podejmowano wódką i rozmaitymi potrawami, których rodzaj i liczba zależały od tradycji domowej i regionalnej oraz od zasobności danej rodziny. Pierwsze krople alkoholu zawsze należało strzasnąć na podłogę. Była to ofiara składana zmarłemu. Wśród innych zwyczajów karmienia dusz, celebrowanych zwłaszcza w północnej części naszego kraju, można jeszcze wymienić pozostawianie nieuporządkowanych stołów po zakończeniu stypy oraz wynoszenie resztek potraw na rozstaje dróg. Oprac. Joanna Radziewicz Literatura: Ogrodowska B.: Polskie tradycje i obyczaje rodzinne. Warszawa: Sport i Turystyka - Muza, 2008. Sawicka Z., Gos Ł.: Śmierć i pogrzeb w tradycji ludowej. Dokument dostępny w Word Wide Web: Seremet S.: Ludowe zwyczaje pośmiertne. Kultura Pogrzebu 2004 nr 2, Żurawski B.: Ludowe zwiastuny śmierci i złe wróżby. Wiedza i życie 1999 nr 11. Zadrożyńska-Barącz A.: Światy, zaświaty – o tradycji świętowań w Polsce. Warszawa: „Twój Styl”, 2002. A ja pamiętam przesąd o przeprowadzkach: 1) Kto w niedziele dom swój zmienia ten długiego życia nie ma. 2)Jeśli przeprowadzimy się w środę wróży nam to dużo gości, jeśli w sobotę ogólne szczęście. 3)Nie wolno przeprowadzać się w czasie pełni bo wróży to nieszczęście. LOKI napisał(a):Dla tego pytam bo to było takie dziwnie myślałem ze coś trenuje na mnie jakiś kult ona zaczęła to jutro mogę być po bity ? no to dobrze mówią nie patrz w oczy cygance Cyganki też kobiety i może nic magicznego tu nie było, ale bardziej fizyczne sprawy Ja z jedną miałem nawet przygodę, ale jak jej matka mnie prześwietliła swoim wzrokiem, to normalnie jak tomograf I za 5 minut (po zapoznaniu) mi wróżyła ..na jaki Twój teren weszli...? A Ty jak ten pomnik staleś i wzrokiem swoim chcialeś ich powstrzymać...wybacz... albo bajki opowiadasz, albo nie wiesz co trzeba zrobic...po prostu wzywa się pomoc, policję...czary nic tu nie pomogą... I nie baw się w te czary...bo to nie jest chyba dobre dla Ciebie... W jakim środowisku Ty się obracasz...może zmiana środowiska to jest to, co najbardziej potrzebujesz.. i wszystko wróci do normy... Bo jak to się mówi... chaos w życiu...chaosem się nie zwalczy.... Witam. Często pojawia mi się na języku krosta tzw. "oscypka" co to oznacza? To chyba nas ktoś obgaduje? Może jest taki temat, ale nie przeglądałam forum. Pozdrawiam. a może jadłaś nie umyte owoce? Dziękuje za odp. Pojawiła się jak pisałam ten post. Ja zawsze myję przed zjedzeniem. Ja nie wiem czy to prawda, ale podobno jak wiemy, że ktoś nas obgaduje to czasem można powiedzieć "oby ci pypeć na języku od tego gadania wyskoczył" Zatem pomyśl czy Ty na czyjś temat nie gadałaś, ja to mówią czy komuś czterech liter nie obrabiałaś Ale ile w tym prawdy to nie wiem. Dziękuje za poradę! Ha, ja nikogo nie obgadywałam! A może ktoś mocno myśli o mnie? Słyszałam, też, że jak w myślach pomyśli się o danej osobie, która myśli o mnie i jak krosta w ciągu 10 minut zniknie to znaczy, że tak było. Ha tylko o kim mam pomyśleć, że myśli o mnie> Kichanie. Dociekano wiec w nim wpływów istot nadprzyrodzonych, dobrych albo złych duchów, bóstw samych lub mocy tajemnych. Stąd tylko krok był do wróżenia, wnioskowania czy kichnięcie oznacza pomyślność, czy zapowiada niepowodzenia i nieszczęścia. „Z rodzaju i czasu kichnięcia, np. czy na czczo, czy po posiłku, rano czy wieczorem, starano się wnioskować, co przez wywołanie kichnięcia bóstwo chciało oznajmić kichającemu – objaśnia Czernik. Następstwem takiego przeświadczenia bywały wróżby (…). Polskie ludowe wróżby z kichania znamy w różnorodnej postaci. Oto trochę przykładów. Kto kichnie w wigilię Bożego Narodzenia, będzie żył długo. Jeżeli się kicha w niedzielę, to pić się będzie - oczywiście wódkę. Jeżeli się kichnie w poniedziałek - to będzie nowina; we wtorek - trunek; w środę - zapowiedź gościa; w czwartek - wiadomość o śmierci; w piątek - smutek. To przykłady ludowych wróżb, ale praktykowane były nie tylko wśród ludu. Oto mamy wróżby ze sfer inteligenckich, tzw. oświeconych, które chyba w przybliżeniu utrzymały się do naszych czasów. Gdy się kichnie na czczo w niedzielę - oznacza, że kichający będzie się podobał; w poniedziałek - otrzyma upominek; we wtorek - list; w środę - będzie jadł ciastka; w czwartek - zobaczy lubego lub lubą; w piątek - wiadomość o śmierci; w sobotę - wszystkie zamiary kichającego na niedzielę spełzną na niczym”. Kwintesencję rozważań na temat kichania niech stanowi poniższa wierszowanka, odnaleziona przez nas w zbiorze przysłów zebranych przez Oskara Kolberga: "Kto na czczo kichnie, omen to nie lada, I do tygodnia pewnie mu się nada. Kto w poniedziałek kichnie, prezent wróży, Kto we wtorek, pewnie kłopot duży, W środę nowinę wcale pożądaną, We czwartek drogę nieoczekiwaną, W piątek gościa w dom i szczerą ochotę, A szkodę wróży, kto kichnie w sobotę. Zaś w niedziele, kichnie czy odwrotnie, Niech Panu Bogu modli się ochotnie." ... Czy wy jesteście przesądni? Ja zadzwoniłam, żeby umówić się na konsultacje w sprawie operacji i.... zapisano mnie na 13 grudnia 2013 na godz 13, a jak poprosiłam, żeby zapisali mnie na listę oczekujących gdyby ktoś zrezygnował to która jestem?? 13 w kolejce!!!! Nigdy nie wierzyłam w 13, czarnego kota itp. Ale tutaj już zwątpiłam to ma być jakiś znak dla mnie?? Co o tym sądzicie? No ktoś w kojejce musi być 13ty...padło na ciebie... Co do operacji 13go grudnia to pomyśl sobie ,że bedzie o 1szej po południu i będzie o jedną 13stkę mniej. Ja osobiście lubie 13stki, zwłaszcza datę. Przy takiej kumulacji, to 13 musi być szczęśliwa 13stka to moja szczęsliwa liczba ... nigdy nie narzekałam no i rocznica stanu wojennego, a o 13stej dopiero można było sprzedawać alkohol itd ... bujdy ludzi z tą 13stką wymyślają Kumulacja Taro jak już cos powiesz to musi być prawda 1 - 13-07-2012 znalazłem 10 zł na ulicy + 2 - 13-07-2012 ktoś zgubił 10 zł - 3 - 13-01-2013 zarobiłem 100 zł + 4 - 13-05-1992 urodził się mój przyjaciel + 5 - 13-05-1992 przy okazji razem z nim karma pracy - 6 - wrozbita maciej twierdzi ze liczba 13 mowi zawsze o samotnosci - 7 - karte nr 13 - smierc - rowniez okresla jako "zly omen" - 8 - poznal kobiete urodzona 13-ego - jezdzila na wozku i zmarla w wieku 43 lat - 9 -13+13=26-kolejna karmiczna - 10 - pierwszego papierosa zapaliłem w IV 2007/13 - 11 -Witold - alkoholik u ktorego mieszkał chwilowo kiedys dostał na osiedlu i ma nos jak hak - 12 - kryzys finansowy w 1930/13 ktory był potrzebny by doszlo IIWś - 13 - Gdzieś już to ktoś to napisał - ze imie diabła zawsze po przeliczeniu alfabetem do gematrii czy innej kabały - zawsze dzieli się przez 13 - 13 litera M jak - Marnie bo wyniki mowia ze choc 3 + udalo sie zebrac to na 10 minusów niewiele zmienia ale moze to i wspaniała liczba chociaz skoro mamy juz nawet bomby atomowe w swoim dorobku to jej lepiej nie denerwujmy tak dla przykladu w 2013 xD.... moze sie nie obudzi xD Całe życie mieszkam w mieszkaniu o numerze 13, w klatce 33, w telefonie stacjonarnym również mam 13 -stki. nigdy nie wierzyłam i wierzyć nie będę w tego typu zabobony, że 13 to sam pech i nic więcej. Magiczne cyfry i konce swiata , Max Kolonko- numerolog ... r_embedded Codziennie ktoś umiera - to banalna prawda. Od piątku liczba zgonów zaczyna jednak rosnąć. Dlaczego tak się dzieje, że w sobotę umiera najwięcej osób? W soboty dochodzi do największej liczby wypadków. Bardzo często słyszymy o wypadkach, do których dochodzi w nocy z piątku na sobotę. W weekendy jesteśmy bardziej skłonni do tego, by podejmować ryzyko. Sięgamy po używki, prowadzimy auto pod wpływem alkoholu, bawimy się do białego rana - to wszystko ma wpływ na nasze zdrowie i życie. Kolejny powód to to, że służba zdrowia nie jest tak wydajna, jak w środku tygodnia. W weekendy pracuje mniej lekarzy z doświadczeniem i wieloletnim stażem. Do weekendu jeszcze sporo czasu, więc weźcie pod uwagę powyższe i uważajcie na siebie. Nie tylko w soboty! 10 dziwacznych przesądów związanych ze śmiercią

przesądy śmierć w sobotę